Today, constant reader, we narrow our focus and go local, a cautionary tale from my own beloved Gliwice. Fear not, wherever you hail from, you will be able to relate, for this is Poland, the land of blunders, acrimony and attrition, a land where solutions are like islands in a vast ocean of confusion.
Przejechałem przez Niemcy. Opróżniłem piersiówkę whisky Aberlour. Już po godzinie padła ściągnięta wcześniej mapa, w związku z czym byłem zmuszony nawigować po staremu, to znaczy rycząc na Lilkę i ucząc ją korzystania z mapy Europy z roku 1982.
Mam oczywiście na myśli wyeliminowanie gliwiczan z Ligi Mistrzów w wykonaniu doświadczonych białoruskich profesjonalistów z BATE Borysów. Jasne, to tylko piłka nożna. Ale zacznijmy od przyjemniejszego końca. Piast Gliwice to drużyna w pełnym tego słowa znaczeniu. Oczywiście, brakuje im kilku elementów, które może dałoby się dokupić.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.