Pieniądze na szkolne wycieczki, finansowane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej, rozeszły się błyskawicznie, dlatego resort zwiększył ich pulę. Nie pomyślał jednak, by sfinansować wynagrodzenie dla nauczycieli.
Mieszkająca w Czechach Polka oferowała wyloty na Wyspy Kanaryjskie za 750 zł, czy do Grecji za 650 zł. - Mamy kilka tysięcy pokrzywdzonych, którzy nigdzie nie polecieli lub na miejscu dowiedzieli się, że ich pobyt nie został opłacony - twierdzi prokuratura w Gliwicach.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.