Liczba pacjentów z zawałem serca w śląskich szpitalach spadła o ponad połowę. Zostali w domu, jak nakazywało propagowane wszędzie hasło, nawet z zawałem. - Trafią teraz do nas z niewydolnością serca - uważają kardiolodzy.
Śląski oddział NFZ opublikował wreszcie listę gabinetów stomatologicznych, które wciąż przyjmują pacjentów. Jest na niej ponad 120 gabinetów.
Powodem wstrzymania konkursu na nowego dyrektora śląskiego NFZ jest nie tylko afera, w którą zamieszany był faworyzowany przez grupę prominentnych posłów PiS Piotr Nowak. Organizatorom konkursu kłopot sprawił też Andrzej Sośnierz. Byli zaskoczeni, że w ogóle się zgłosił.
Na wszystkich trzynastu SOR-ach w województwie śląskim pojawią się biletomaty dla pacjentów. Na bilecie będzie informacja o przewidywanym czasie oczekiwania na przyjęcie. Pacjenci będą też dwukrotnie segregowani pod kątem pilności.
Pasażerowie, którzy w najbliższych trzech dniach z lotniska w Pyrzowicach wylatują na majówkę, będą mogli wyrobić sobie na miejscu od ręki EKUZ, czyli europejską kartę ubezpieczenia zdrowotnego. Karta ta uprawnia do darmowego leczenia w nagłych wypadkach we wszystkich krajach UE, a także w Norwegii, Liechtensteinie, Szwajcarii i Islandii.
Szpital Miejski nr 4 w Gliwicach liczy, że dostanie wreszcie kontrakt na leczenie zawałów. Napięcie między władzami miasta a szefami śląskiego NFZ jednak nie maleje.
Od ponad półtora roku śląski NFZ odmawia Szpitalowi Miejskiemu w Gliwicach kontraktu na leczenie chorych z zawałem serca. Szpital mimo to ich przyjmował. Ponieważ chodzi o ratowanie życia, sąd uznał, że fundusz musi za nie zapłacić 7,5 mln zł. NFZ jednak płacić nie zamierza.
Nieco krótsze kolejki do zabiegów usunięcia zaćmy i wszczepienia endoprotezy, dłuższe do endokrynologa, urologa i fizjoterapii - tak NIK podsumowuje miniony rok w śląskim NFZ. Z raportu wynika też, że w naszym województwie w przeliczeniu na liczbę ubezpieczonych udziela się najwięcej świadczeń.
Los pozbawionego kontraktu na internę szpitala Vito-Med w Gliwicach wisiał na włosku. Wystarczyła jednak jedna wizyta prezydenta Zygmunta Frankiewicza w śląskim oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia, by dyrektor funduszu zmienił nagle zdanie i przedłużył placówce kontrakt. Tak dzielny prezydent uratował szpital. A w nagrodę przejmie go teraz miasto.
Prawie wszyscy neurolodzy zatrudnieni w szpitalu Vito-Med w Gliwicach oświadczyli, że skoro śląski NFZ nie chce dać placówce kontraktu na internę, odejdą z pracy. To oznacza, że na obszarze Gliwic i powiatu gliwickiego nie będzie wkrótce ani jednej neurologii i ośrodka leczącego udary mózgu.
Szpital Vito-Med w Gliwicach na Radiowej może wkrótce splajtować. Powód: interna, czyli jeden z dwóch działających w placówce oddziałów, od kwietnia nie będzie miała kontraktu. Śląski NFZ, mimo obietnic, nie ogłosił dla niej konkursu.
Zadłużenie Szpitala Miejskiego w Gliwicach urosło już do 28 mln zł. Władze miasta przyznały mu właśnie 5 mln zł pożyczki. Straty szpitala wciąż jednak rosną. Jedne pielęgniarki odchodzą z powodu niskich zarobków. Inne pytają z niepokojem o przyszłość.
Pierwsze szpitale, które weszły do tzw. sieci, podpisały umowy ze śląskim NFZ na czwarty kwartał, a tym samym zgodziły się na przyznane im ryczałty. W poniedziałek zrobią to zapewne wszystkie, choć nie są zadowolone z przyznanych pieniędzy.
Protesty dotyczą sieci szpitali. Dwa szpitale nie znalazły się w niej w ogóle, a uważają, że powinny. Pięć pozostałych wprawdzie w sieci jest, ale chcą wyższych ryczałtów na leczenie.
Radni Gliwic zaapelowali do ministra zdrowia i szefa śląskiego NFZ o włączenie prywatnego szpitala przy ulicy Radiowej do tzw. sieci szpitali. W przeciwnym razie jedyny w mieście oddział leczenia udarów nie dostanie ryczałtu na leczenie.
W sobotę 25 marca na terenie Zespołu Szkół Specjalnych im. Janusza Korczaka w Gliwicach Wójtowej Wsi osoby niepełnosprawne i ich rodziny będą mogły skorzystać z bezpłatnych porad lekarzy, dietetyków i fizjoterapeutów.
Do piątku na lotnisku w Pyrzowicach pasażerowie czekający na samolot mogą wyrobić sobie Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego, która uprawnia do darmowego leczenia w krajach Unii Europejskiej. W ten sposób śląski NFZ promuje "nowe" karty EKUZ, które są ważne już nie pół, ale przez cały rok.
Zdrowie to nie jest towar jak każdy inny. Jeśli jednak ktoś jeszcze pamięta szpitale w PRL i porówna to z tym, co mamy dzisiaj, ten przyzna, że rynek, choćby kulawy, jest jednak dla pacjentów zdrowszy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.