fot. M.Foltyn/UM Gliwice
Pierwszy od 2012 roku transport z węglem z gliwickiego portu wypłynął w piątek. Na sześciu barkach umieszczono 2 tys. ton węgla, który został przywieziony z kopalni Sośnica. Do elektrociepłowni we Wrocławiu dopłyną one w sobotę wieczorem.
Śląskie Centrum Logistyki, operator portu w Gliwicach, zapewnia że każdego miesiąca będzie transportować około 20 tys. ton surowca. Obecnie na jedną barkę ładowane jest około 330 ton węgla, co zanurza ją na głębokość 1,15 m. Po pełnym udrożnieniu kanału będzie to 500 ton, a zanurzenie wyniesie 1,40 m.
Według zapowiedzi ministerstwa gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej pierwszy etap prac związanych z przywróceniem transportu na Kanale Gliwickim ma kosztować ok. 50 mln zł. Pełną żeglowność Kanał ma osiągnąć w 2020 roku.
Udrożnienie całej Odrzańskiej Drogi Wodnej będzie kosztowało ok. 30 miliardów złotych. Realizacja zadania ma nastąpić do 2030 r. Obecnie w Polsce zaledwie 0,4 proc. transportu odbywa się rzekami. Zobowiązania wobec Unii Europejskiej (zawarte w tzw. białej księdze transportu) zakładają, że do 2030 roku współczynnik ten ma wynosić aż 30 proc.
42-kilometrowy Kanał Gliwicki (przez krótki czas nazywany Kanałem Adolfa Hitlera) zbudowano w latach 1933-39 w miejsce istniejącego od początku XIX wieku Kanału Kłodnickiego. Jest on położony w dolinie rzeki Kłodnicy, na odcinku od Gliwic do Kędzierzyna Koźla, na terenie województw śląskiego i opolskiego. Stanowi istotną część Odrzańskiej Drogi Wodnej.
W latach 30. XX wieku, ale także nieco później, w dobie PRL-u, Odra i Kanał Gliwicki tętniły życiem. Z biegiem lat żegluga na drogach śródlądowych w Polsce zaczęła zamierać.
Wszystkie komentarze