Dokładnie rok temu, 20 marca 2016 roku, otwarty został ostatni odcinek Drogowej Trasowej Średnicowej. W ten sposób po 37 latach zakończyła się największa inwestycja drogowa w województwie śląskim.
Budowa śródmiejskiego odcinka DTŚ w Gliwicach rozpoczęła się w 2012 roku. Z powodu DTŚ z gliwickiego krajobrazu zniknęły m.in. kultowe targowisko Balcerek, dwa okrąglaki (sklepy spożywcze Sezam i Mandarynka) przy ul. Zwycięstwa oraz kilka kamienic. Podczas budowy, tuż obok skrzyżowania ul. Jagiellońskiej i Dworcowej, natrafiono też na archeologiczną sensację. Znaleziono tam groby wampiryczne. O 'wampirach' z Gliwic stało się głośno na całym świecie.
Pracę nad budową Drogowej Trasy Średnicowej zakończyły się pod koniec 2015 roku. Śródmiejski odcinek DTŚ w Gliwicach (G2) ma 5,6 km długości, a jego realizacja kosztowała 761 mln zł. Prowadzi od węzła DK 88 z ul. Portową, przez centrum miasta, aż do ul. Kujawskiej. Był to zdecydowanie najtrudniejszy fragment całej inwestycji. Koszt budowy całej trasy z Katowic do Gliwic wyniósł około 3,4 mld zł, z czego tylko dwa gliwickie odcinki (G1 oraz G2) pochłonęły aż 1,2 mld zł. Długość DTŚ wynosi obecnie 31,3 km.
- W Gliwicach pojawiły się problemy niespotykane w innych miastach, nie tylko ze względu na zurbanizowany teren. Tu odczuliśmy zmianę przepisów i rozpoczynanie procedur administracyjnych od nowa. Tu było najwięcej protestów, a także największe kłopoty z finansowaniem. Przeżyliśmy prawdziwą gehennę, w związku z czym wszystkim osobom odpowiedzialnym za projekt należą się gorące słowa podziękowania - mówił podczas otwarcia DTŚ w Gliwicach prezydent Zygmunt Frankiewicz.
Dzięki zakończeniu DTŚ czas przejazdu na odcinku Katowice - Gliwice skrócił się o 76 proc., zużycie paliwa - średnio o 47 proc. Urzędnicy podkreślają też, że zmniejszyło się natężenie ruchu m.in. na ul. Chorzowskiej, Kujawskiej, Pszczyńskiej, Jagiellońskiej i Toszeckiej.
Jednocześnie DTŚ w Gliwicach od dawna towarzyszą bardzo krytyczne głosy. Część architektów i społeczników uważa, że trasa spowodowała bliznę w tkance urbanistycznej miasta. Na zorganizowanych w lutym Miastach Idei w Gliwicach podkreślała to dr Agata Twardoch, architektka z Politechniki Śląskiej. - Wątpliwości budzić może też m.in. rozmieszczenie przejść dla pieszych. Ta część Gliwic, która znajduje się między linią kolejową a DTŚ, jest źle połączona z pozostałymi częściami miasta. Trendy dotyczące budowy dróg szybkiego ruchu w największych światowych metropoliach wyglądają zupełnie inaczej niż w Gliwicach. Tutaj wygląda to bardzo anachronicznie. Władze miasta stawiają w zasadzie tylko i wyłącznie na komunikację samochodową. Nie można odmówić Gliwicom sukcesów w tej kwestii. Dajmy jednak możliwość sprawnego przemieszczenia się także osobom, które chcą korzystać z rowerów czy komunikacji publicznej - zaznaczyła dr Twardoch.
Wszystkie komentarze