Wielu ukraińskich uchodźców wita nowy rok decyzją budowania życia w Polsce od zera lub zamiarem przeprowadzki do innych krajów.
W każdą niedzielę Iryna Danko zabiera dwie duże paczki mikrogreenów i zawozi je na ekologiczny targ w Gliwicach. Interes kręci się nieźle.
Małżeństwo z Gliwic od początku wojny w Ukrainie gościło u siebie uchodźców, ale pieniędzy z rządowej zapomogi nie dostali od razu. Odzyskali je dopiero po miesiącach batalii z urzędnikami i teraz przekażą je Ukrainie.
Małżeństwo z Gliwic od początku wojny w Ukrainie gości u siebie uchodźców, ale pieniędzy z rządowej zapomogi nie dostaną. - Nie wypełniliśmy jednej kratki we wniosku - mówi pan Sławomir.
Ludmiła i Serhiej pochodzą z Donbasu. Uciekli przed wojną w 2014 roku, zaraz po atakach wspieranych przez Rosję separatystów i aneksji Krymu. By pomóc nowym uchodźcom z Ukrainy, chcą otworzyć hostel.
Studenci chcieli pomóc uchodźcom, którzy przekroczyli granicę polsko-ukraińską i nie wiedzą, dokąd mają się udać. Aplikacja o nazwie "Gdzie" pomoże im znaleźć pracę, szkołę czy przychodnię.
Oksana Jewko od trzech lat mieszka w Katowicach. Od początku wojny w Ukrainie pomaga rodakom uciekającym przed wojną. Kobieta uważa, że Polacy dają teraz uchodźcom nie tylko żywność i schronienie, ale także leczą zranione wojną serca Ukraińców.
Jeszcze w kwietniu rozpoczną się wypłaty zapomóg dla Polaków, którzy ugościli u siebie Ukraińców.
Nowy Punkt Pomocy Ukrainie w Gliwicach od zeszłego tygodnia działa przy ul. Jasnej 31B. Zdaniem miejskiej radnej Agnieszki Filipkowskiej budynek jest jednak źle oznakowany. - Dwujęzyczny szyld jest ustawiony dopiero przy samym wejściu, po drodze nie ma żadnej wskazówki - podkreśla.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.