- Szef skrupulatnie rozlicza nas z terminów, a sam od dziesięciu miesięcy nie potrafi skończyć aktu oskarżenia. Czuje się bezkarny, bo jest z LSO - mówią prokuratorzy z Gliwic. Napisali skargę na metody zarządzania jednostką.
- Nie mamy nic do przyszłego szefa, bo go nie znamy. Powołanie na to stanowisko człowieka z Katowic to jednak dowód braku zaufania do prokuratorów z naszego okręgu - mówią śledczy z Gliwic.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.