Piotr Parzyszek w obecnym sezonie strzelił siedem ligowych goli i jest drugim najskuteczniejszym strzelcem Piasta. Kiedy będzie okazja strzelić następną bramkę?
Piotr Parzyszek: - Trudno powiedzieć. Wydaje mi się, że najważniejsze jest zdrowie naszych rodzin. My jesteśmy zdrowi i moglibyśmy grać, ale co gdybyśmy zabrali ze sobą koronawirusa do domu? Co gdybyśmy narazili na to starszych? To jest groźne. Dlatego uznaliśmy, że bezpieczeństwo jest najważniejsze.
- Zgadza się. Każdego wieczora dostajemy dokładne rozpiski co robić następnego dnia. Z kolegami widzimy się raz w tygodniu kiedy jedziemy do klubu oddać GPS-y. A tak - siedzimy w domu, indywidualnie pracujemy, czekamy co dalej.
- Pograłbym... Teraz jak chcę sobie pograć w piłkę to mogę w ogródku (uśmiech). Trudniej trenować indywidualnie niż w grupie. Są ćwiczenia, które robimy w domu, biegamy. Tyle.
Trzeba trzymać formę i być gotowym na każdy moment kiedy będzie można wznowić wspólne treningi i rozgrywki.
- To czas dla rodziny. Normalnie jest tak, że kończysz grę, masz wakacje i spędzasz z nią czas, a teraz jest tak, że po zrobieniu ćwiczeń masz czas tylko dla niej. Przeżywają to zresztą nie tylko piłkarze, ale wielu innych ludzi: to także czas bez obciążeń, które przynosi praca albo inne obowiązki. Można go poświęcić bliskim.
- No tak, w takim stanie jesteśmy dopiero drugi tydzień. Ostatni trening mieliśmy w piątek przed meczem z Wisłą Kraków na naszym stadionie [mecz zaplanowany na 14 marca został odwołany z powodu zagrożenia epidemicznego, jak zresztą wszystkie spotkania tej kolejki, przyp.aut.]. Wiadomo, że tęsknimy za piłką, mnie chciało się grać już po drugim dniu takiej przerwy. Ale rzeczywistość całego świata jest taka a nie inna.
Myślę, że im ludzie poważniej będą stosować się do zaleceń i siedzieć w domu tym szybciej uda się opanować koronawirusa. Dobrze byłoby gdyby ludzie byli zdyscyplinowani, odpowiedzialni za siebie i innych.
Podam przykład Holandii [Piotr Parzyszek wychował się w tym kraju, ma jego obywatelstwo, przyp.aut.]. Zamykali szkoły, to, tamto a w ostatni weekend przy ładnej pogodzie i tak wszyscy wybierali się na plażę, w parkach bez przeszkód się spotykali. Ludzie mieli dość siedzenia, po pierwszym tygodniu przymusowego pobytu w domu.
Rząd zareagował. W poniedziałek minister sprawiedliwości ogłosił, że koniec z tym wszystkim.
Jeśli ludzie będą się gromadzić w grupach większych niż trzyosobowe i łamać zasadę utrzymywania 1,5 dostępu to będą wystawiane mandaty nawet do 400 euro [ta zasada ma obowiązywać w Holandii do 1 czerwca, przyp.aut.].
- Nie, jest o wiele gorzej [do niedzieli zmarło tam 179 osób, ponad 4200 chorych, przyp.aut.].
- Oni tam siedzą w domu, są odpowiedzialni.
- Wydaje mi się, że jest szansa żeby ten sezon jednak dograć. Od strony sportowej byłoby wskazane żeby nie kończyć go kiedy jest niepełna ilość rozegranych kolejek. W maju może będzie już można organizować mecze... Ale może być tak, że jeśli dogramy to bez kibiców na trybunach.
- O takich sprawach nie rozmawialiśmy, nie było tematu. To nie jest temat o którym musimy myśleć. My musimy myśleć o swoich rodzinach. Wszyscy mamy nadzieję, że ta sytuacja wreszcie minie i będziemy mogli wrócić do normalnego życia. Chodzi o to żebyśmy wszyscy szanowali życie takim jakie jest\. Bo dopiero teraz, w tych nienormalnych czasach widzimy jakie fajne mamy to życie.
- Powiem tak: w zeszłym roku o tej porze mieliśmy 10 albo 11 punktów straty do pierwszej drużyny i osiem do drugiej.
Sytuacja trochę podobna, ale mnie wydaje się, że trzeba do tego podchodzić tak jak w zeszłym roku: brać pod uwagę tylko najbliższy mecz i starać się zrobić co można żeby wygrać. Grunt to spokój.
Ludzie pytali mnie w grudniu albo w lutym: co jest celem Piasta w obecnym sezonie i kto będzie mistrzem Polski. Na pierwszym miejscu były Śląsk, Pogoń, teraz Legia. A mnie wydaje się, że nagrody za całość rozdaje się w maju. W tym roku może być później, ale zaczekajmy do końca sezonu.
- Mam nadzieję.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze