Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia zarezerwowała w budżecie 1 mln zł na pokrycie kosztów bezpłatnej komunikacji dla kierowców i pasażerów w czasie smogu.
Nie 27, a 14 zł ma kosztować bilet autobusowy na lotnisko w Pyrzowicach. Takie zmiany chce wprowadzić Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia
Konieczne będzie też stworzenie wspólnej taryfy dla kolei, autobusów i tramwajów oraz trolejbusów. Problemem jest kwestia ulg, które obowiązują w kolejach. Dyskusja trwa.
Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia podpisała z Narodowym Centrum Badań i Rozwoju porozumienie w sprawie kupna autobusów elektrycznych. Ma być ich nawet 300.
We wtorek władze metropolii oraz KZK GOP, MZK Tychy i MZKP Tarnowskie Góry podpisały porozumienie w sprawie nowej taryfy. Najtańszy bilet jednorazowy od stycznia 2018 będzie kosztował 3 zł. Za darmo będą jeździć uczniowie do 16. roku życia
Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia przygotowała swój pierwszy budżet. W 2018 roku wyda ponad 190 mln zł.
Trwa akcja Przystanek Miasto 2017. Dziś przyglądamy się m.in. temu, jak mieszkańcy Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii oceniają komunikację na jej terenie.
Rozpoczynamy akcję "Przystanek Miasto 2017". To największe badanie polskich miast. Dla nas szczególne, ponieważ po raz pierwszy dokładnie prześwietlimy Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolię oraz Rybnik - stolicę subregionu zachodniego.
Jeśli zakładamy, że chcemy promować komunikację publiczną, to nie możemy zakładać, że bilet jest mieszkańcowi potrzebny tylko po to, żeby pojechał do pracy i wrócił do domu. Dlatego likwidujemy limity i obniżamy ceny dla zdecydowanej większości pasażerów.
Zamy wszystkie planowane ceny biletów. Nowa taryfa biletów jednorazowych zacznie obowiązywać od 1 stycznia. Ceny biletów okresowych zmienią się od 1 kwietnia.
Wiemy, ile mają kosztować bilety autobusowe od 1 stycznia 2018. Prezydenci właśnie ustalają ostatnie szczegóły
Kazimierz Karolczak, szef metropolii, chce, by pasażerowie mogli kasować bilety w autobusach i tramwajach za pomocą beaconów. - Wtedy nie trzeba będzie nawet wyciągać komórki z kieszeni - mówi.
- Przegrali politycy. W zarządzie metropolii nie będzie nikogo związanego z PiS i PSL. Metropolia ma być samorządowa, a nie polityczna, i to nam się udało - mówi Andrzej Dziuba, prezydent Tychów. We wtorek metropolia wybrała zarząd, na którego czele stanął Kazimierz Karolczak.
Kompromis lub całkowite odsunięcie Katowic od zarządzania metropolią - to dwa możliwe scenariusze przed wtorkową próbą wyboru zarządu metropolii. Nie można też wykluczyć, że jeden z kandydatów się wycofa.
We wtorek 12 września samorządowcy z 41 miast i gmin po raz drugi będą próbowali wybrać szefa metropolii. Jest dwóch kandydatów: Kazimierz Karolczak oraz Marek Kopel. Sprawdzamy, jakie mają poglądy i co planują zrobić.
Bez względu na to, kto zostanie szefem metropolii, ze sporu o obsadę tego stanowiska już dziś można wysunąć jeden wniosek. W naszym regionie zmienił się układ sił, a Katowice muszą od nowa zbudować pozycję lidera.
To niepoważne. Najpierw Adam Ostalecki, potem poseł PiS Jerzy Polaczek, a teraz Marek Kopel - tak działania przeciwników kandydatury wicemarszałka Kazimierza Karolczaka komentuje jeden z prezydentów. I zapewnia, że nikt z tej kandydatury nie zrezygnuje.
Samorządowcy nie wybrali władz metropolii. Powód? Prowadzący obrady wójt Gierałtowic przerwał je zaraz po tym, jak Marcin Krupa nie został wybrany na przewodniczącego zgromadzenia. Wyjaśniał, że nie spodobała mu się gorąca atmosfera obrad. - To ewidentny brak rozumienia demokracji. Nie wybrano tego, kogo trzeba, to się robi przerwę - komentuje Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca.
Zwolennikom kandydata PiS nie udało się przesunąć terminu wyborów. W tajnym głosowaniu samorządowcy z 41 miast ustalili w poniedziałek, że wbrew wcześniejszym zapowiedziom prezydenta Katowic we wtorek odbędzie się głosowanie w sprawie wyboru szefa metropolii. Za takim rozwiązaniem było 31 gospodarzy miast, przeciwko 10.
Kazimierz Karolczak i Adam Ostalecki to najpoważniejsi kandydaci na szefa metropolii. Znamy też nazwiska pozostałych osób, które chcą być w zarządzie metropolii.
Przynajmniej nie w zaplanowanym terminie. Do końca 2023 roku na odcinku od Będzina do Katowic Ligoty miały zostać dobudowane dwa dodatkowe tory i nowe przystanki, co miało być zaczątkiem kolei aglomeracyjnej. Kolejarze przekonują, że z inwestycji nie rezygnują, tylko jej realizacja przesunie się w czasie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.