Fiaskiem zakończyły się poniedziałkowe rozmowy związkowców z Polskiej Grupy Górniczej z zarządem spółki dotyczące podwyżek wynagrodzenia i rekompensat za pracę w weekendy. Jeśli kolejne, zaplanowane na środę, spotkanie nie przyniesie efektów, górnicy zaostrzą protest.
Po 48 godzinach związkowcy zeszli z torów prowadzących do kopalń Polskiej Grupy Górniczej i odblokowali transport węgla do elektrowni. Pieniędzy nie wywalczyli, ale jeden z celów osiągnęli - presją, czego dowodem jest wznowienie rozmów pierwszego dnia blokady.
Związkowcy z Polskiej Grupy Górniczej podjęli decyzję o przeprowadzeniu w przyszłym tygodniu referendum strajkowego w kopalniach spółki. Od 17 stycznia chcą też do odwołania zablokować wysyłki węgla z zakładów PGG do elektrowni.
Po nieudanych rozmowach z zarządem z Polskiej Grupy Górniczej związkowcy drugą dobę blokują wysyłki węgla z kopalń spółki do elektrowni. Zarzucają rządowi, że jest odpowiedzialny za obecny niedobór węgla w Polsce, a teraz próbuje wyjść z opresji kosztem górników.
Związkowcy z Polskiej Grupy Górniczej rozpoczęli we wtorek rano akcję blokowania wysyłki węgla z kopalń spółki do elektrowni. - Jeśli nadal tak będziemy zarządzani, to niech nas ręka boska broni. Zjedziemy na dół i będą nas musieli gównami zalać - alarmują.
Przedstawiciele AgroUnii zapowiedzieli w niedzielę, że wesprą zaplanowany na 4 stycznia protest górników. - Zarówno górnicy, jak i rolnicy są grupami zawodowymi, które zostały oszukane przez PiS - podkreśla Michał Kołodziejczak, lider ruchu.
Jeszcze w grudniu Sejm zajmie się ustawą zapewniającą płynność finansową górnictwu. Komisja Europejska wciąż nie wyraziła zgody na udzielenie pomocy publicznej branży wydobywczej.
Z danych Ministerstwa Aktywów Państwowych wynika, że od stycznia do września 2021 r. spółki węglowe należące do skarbu państwa przyniosły prawie 2,3 mld zł straty. Do każdej wydobytej tony węgla dopłacaliśmy ponad 44 zł.
Przedstawiciele pięciu związków zawodowych z Polskiej Grupy Górniczej domagają się rozmów z zarządem spółki na temat podwyżki wynagrodzenia. - Galopująca inflacja i wzrost kosztów utrzymania powoduje degradację płac górników - podkreślają.
Były już poseł PiS z Gliwic Piotr Pyzik został w poniedziałek (15 listopada) powołany na podsekretarza stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych. Ma odpowiadać za górnictwo. - Ta nominacja to katastrofa - mówią związkowcy.
Związkowcy z dwóch kopalń należących do Polskiej Grupy Górniczej - KWK Mysłowice-Wesoła i KWK Sośnica - alarmują, że w ich zakładach brakuje rąk do pracy. - W ostatnim czasie coraz częściej dochodzi do przerw produkcyjnych - podkreślają.
Czwartkowe ulewy spowodowały, że już po raz piąty w tym roku osunęła się ziemia z hałdy przy ul. Pszczyńskiej. Przez kilka godzin dwa pasy jezdni były zablokowane.
W 2020 r. polskie górnictwo odnotowało aż 4,332 mld zł straty. Eksperci podkreślają, że zapaść branży węglowej tylko częściowo można przypisać pandemii koronawirusa. - Na resztę zapracowali rządzący - podkreślają.
Premier Mateusz Morawiecki podczas wtorkowej wizyty w Katowicach bronił decyzji wicepremiera Jacka Sasina o wstrzymaniu wydobycia w 12 śląskich kopalniach. Przyznał też, że rząd wesprze wypłatę wynagrodzeń górników za okres trzytygodniowego postoju.
- Od jutra przez trzy tygodnie wstrzymujemy wydobycie w dwunastu kopalniach na Śląsku. To te kopalnie, gdzie nie wszyscy górnicy zostali przebadani na koronawirusa - poinformował w poniedziałek minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Wielu zakażonych koronawirusem górników z kopalni Sośnica w Gliwicach na kwarantannie spędza znacznie więcej niż ustawowe dwa tygodnie. Górnicy obwiniają za to gliwicki sanepid.
- Nie ma możliwości kontaktu z sanepidem i uzyskania podstawowych informacji. Konieczne są natychmiastowe działania, które usprawnią procedury związane z testowaniem górników oczekujących na to tygodniami - apelują do premiera Morawieckiego związkowcy z Sierpnia '80.
Związkowcy z WZZ Sierpień '80 z Polskiej Grupy Górniczej apelują do ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego o usprawnienie badań wymazów i podawania ich wyników górnikom. - Dziś czeka się na nie nawet ok. tygodnia - argumentują związkowcy.
Rośnie liczba górników zakażonych koronawirusem. Z informacji przekazanych przez górnicze spółki wynika, że jest ich już łącznie ponad 1400, niemal dwa razy więcej niż we wtorek.
Z powodu bardzo dużego zagrożenia koronawirusem spółki górnicze wprowadzają kolejne restrykcje sanitarne dotyczące pracy górników. Jastrzębska Spółka Węglowa kilka dni temu zakazała swoim pracownikom korzystania z tabaki i słonecznika.
Jacek Sasin, wicepremier i minister aktywów państwowych przyjechał we wtorek na Śląsk, żeby rozmawiać o zakażonych górnikach i pomysłach na restrukturyzację branży.
Węglokoks, do której należy kopalnia Bobrek-Piekary, poinformował o czasowym wstrzymaniu wydobycia w ruchu Bobrek. Ograniczenia wydobycia, z powodu dużej liczby zakażonych koronawirusem, wprowadzono także w należącej do JSW kopalni Pniówek.
Po kilku tygodniach negocjacji związkowcy z Polskiej Grupy Górniczej podpisali w piątek porozumienie antykryzysowe z zarządem spółki. Na jego mocy czas pracy i wynagrodzenie pracowników spółki będzie w maju o 20 proc. mniejsze.
W pięciu śląskich kopalniach, w których odnotowano do tej pory najwięcej zakażeń koronawirusem, rozpoczęły się badania przesiewowe wśród górników. Poddani zostaną nim pracownicy, którzy nie wykazują objawów zakażenia COVID-19.
Liczba górników, u których stwierdzono zakażenie koronawirusem, wzrosła do 363. W liczbie zakażonych woj. śląskie wyprzedziło Mazowsze.
Polska Grupa Górnicza poinformowała we wtorek, że od środy, 6 maja do niedzieli, 10 maja wydobycie węgla w kopalni Sośnica w Gliwicach zostanie wstrzymane. To już trzecia kopalnia spółki, w której podjęto taką decyzję z uwagi na dużą liczbę górników zakażonych koronawirusem.
Wśród pracowników Polskiej Grupy Górniczej w czwartek odnotowano 21 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Łącznie COVID-19 zdiagnozowano już u 157 osób zatrudnionych w spółce.
Gliwicka prokuratura uznała, że katastrofa w kopalni Zofiówka w Jastrzębiu Zdroju nie została spowodowana ludzkim błędem. - Wypadek, w którym zginęło pięciu górników, wystąpił w wyniku niemożliwego do przewidzenia wyładowania energii w górotworze - stwierdzili śledczy i umorzyli postępowanie.
Dwaj górnicy odnieśli obrażenia w wypadku, do którego w środę po południu doszło w kopalni Knurów-Szczygłowice.
Gliwicka kopalnia Sośnica, której jeszcze kilkanaście miesięcy temu groziła likwidacja, zostanie uratowana. Potwierdził to wiceminister energii, Grzegorz Tobiszowski. - Ta kopalnia ma perspektywy. Broni się swoimi wynikami - przyznał wiceminister.
Gliwicka kopalnia Sośnica, której jeszcze kilkanaście miesięcy temu groziła likwidacja, najprawdopodobniej zostanie uratowana. W najbliższych dniach przedstawiciele Polskiej Grupy Górniczej i Ministerstwo Energii będą przekonywać Komisję Europejskiej do wykreślenia Sośnicy z listy polskich zakładów przeznaczonych do zamknięcia.
Jak poinformował w środę ?Dziennik Gazeta Prawna?, Polska Grupa Górnicza ma zamiar na początku 2017 roku przekazać kopalnię Sośnica do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. - To wyssana z palca ohydna prowokacja - twierdzą związkowcy. Informację dementują też władze PGG.
We wtorek doszło do zmian we władzach gliwickiej kopalni Sośnica. Funkcję dyrektora powierzono Dariuszowi Rembielakowi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.