Pomimo zamrożonych przez rząd cen prądu wielu klientów Tauronu płaci w tym roku znacznie wyższe rachunki. - Wyplątanie się z niekorzystnych umów jest bardzo trudne - narzekają klienci.
Za sprawą olbrzymich rządowych dopłat Polacy, w porównaniu do mieszkańców innych krajów UE, płacą w tym roku relatywnie niskie rachunki za prąd. W przyszłym roku jego ceny mogą jednak wzrosnąć prawie dwukrotnie.
W związku z ogromnymi podwyżkami cen za prąd i ogrzewanie miasta w całej Polsce szukają oszczędności na 2023 rok. Gminy wchodzące w skład Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii nie zapłacą więcej za energię elektryczną, ale i tak mają zamiar ciąć koszty.
Katowice za gaz mają płacić o 259 proc. więcej niż do tej pory, zaś za prąd o 54 proc. Podwładni prezydenta Marcina Krupy wyliczyli też, że z powodu fiskalnej polityki rządu PiS do 2025 roku Katowice stracą 840 mln zł.
Mieszkańcy Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii zapłacą ze swoich podatków o kilkadziesiąt procent więcej za oświetlenie miasta, szkół czy przedszkoli. Prezydenci zgodzili się na nowe stawki.
Miasta metropolii (GZM) dostaną o 66 proc. wyższe rachunki za prąd. Tak naprawdę zapłacą za to mieszkańcy ze swoich podatków. - Szok, szok, szok - powtarzają samorządowcy i już zastanawiają się, na czym zaoszczędzić.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.